Droga czy tania?


Tania czy droga…

Pozytywna „moda” na oliwę z oliwek czyni naszą ciężką, polską kuchnię nieco lżejszą i zdrowszą. Niestety nie każda kupowana oliwa ma coś wspólnego ze zdrowiem a wiele z nich nigdy „nie leżało” na półce koło oliwy z oliwek. Wielkie koncerny spożywcze aby zarobić na konsumentach wprowadzają tańsze i „niemożliwie” tanie „oliwy” na sklepowe półki. Klient - uprzednio wprowadzony w błąd, iż oliwa równa się zdrowie – idzie do sklepu, hipermarketu, kupuje tanią oliwę z oliwek i czeka aż spadnie mu „ten zły” cholesterol albo „oponka” na brzuchu. Co tak naprawdę kupuje? - Najczęściej nową dolegliwość, chorobę do kolekcji.

Tanie „oliwy” to mieszanina różnego rodzaju olejów – często starych czyli zjełczałych: słonecznikowego, rzepakowego, oleju z oliwkowych wytłoczyn, które są „wzbogacane” o specjalne oliwkowe aromaty oraz odpowiednie barwniki. Można trafić gorzej, powyższa „mikstura” to ta mniej szkodliwa dla naszego organizmu - wersja. Nie jeden konsument pewnie już spożywał w oliwie – dosłownie - olej silnikowy…  Tego typu informacje rzadko albo w ogóle nie trafiają do polskiego konsumenta. Do oszustw tego typu dochodzi bowiem już na samym początku produkcji czyli w kraju pochodzenia oliwki.  Dodawanie zjełczałej oliwy czy oleju silnikowego jest oczywiście prawnie zabronione. Zakazane jest również niedoinformowanie konsumenta. Kto to jednak sprawdza i nadzoruje? – Zazwyczaj nikt. Sprzedaż trefnego, szkodliwego produktu odbywa się do momentu aż ktoś łaskawie nie zrobi wyrywkowej kontroli albo najzwyczajniej gdy klient się zatruje (i będzie jeszcze wiedział czym). W razie jakiejś inspekcji - koncern dostanie karę o wartości 10% od sprzedaży danego produktu. Mamy oczywiście do czynienia z klasycznym pojęciem cynizmu instytucji tworzących i nadzorujących prawo w imię dobra konsumenta. Powyższa praktyka stworzyła idealne warunki na wspieranie wielkich, nie liczących się z klientem koncernów spożywczych oraz tzw. agro- mafii.

Rewelacyjna dla zdrowia dobra oliwa extra virgin nie może kosztować poniżej 30-40 złotych za półlitrową butelkę! Dlaczego? – Bo koszt produkcji dobrej jakościowo oliwy jest najzwyczajniej wysoki. Najwyższej jakości i najsmaczniejsze oliwki przeznaczone na oliwę znajdują się na samym południu Europy, szczególnie w Grecji. Topografia tego terenu to głównie góry, które z jednej strony, dzięki specjalnemu mikroklimatowi, nadają niepowtarzalną nigdzie indziej jakość i smak, z drugiej strony jednak powodują, iż koszt takich upraw jest nieporównywalnie wysoki. Oliwa z północnych Włoch sama od siebie  nigdy nie będzie tak wartościowa jak z samego południa Grecji. Podobnie jest z innymi produktami. Pomidor z Krety będzie nieporównywalnie smaczniejszy i zdrowszy niż pomidor np. uprawiany w Szwecji. Warto dodać, iż w najlepszym przypadku potrzeba około 2,5 – 4,5 kilogramów owoców na jeden kilogram oliwy a aby zebrać 100 kilogramów oliwy (czyli +/- 400 kg oliwek) potrzeba minimum dziesięciu godzin pracy przy zbiorach trzech silnych i zwinnych pracowników. Co więcej, biorąc pod uwagę Grecję, nie można kupić bezpośrednio u rolnika średniej jakości oliwy, która nie jest tą z najwyższej półki - extra virgin, za mniej niż około 3 EUR za litr. Jest to prawnie zabronione a dobrej jakości oliwy „ceniący” się rolnik nie sprzeda za mniej niż podwójną wartość tej stawki. Do tego dochodzi często szereg pośredników; koszt dostawy – dobra oliwa aby dotrzeć do Polski musi pokonać plus minus 1500 kilometrów; wartość opakowań – szklane, zaciemnione i najlepsze do przechowywania oliwy szkło kosztuje też nie mało, około 3 – 4 złotych dla potencjalnego klienta czy też koszty etykiet i stałego „utrzymania” produkcji, sklepów itp.

            Większość z nas niestety nie zdaje sobie sprawy z tego ile kosztuje, a przede wszystkim jak powinna smakować dobra oliwa z oliwek. Trudno się dziwić temu powszechnemu zjawisku, gdyż notorycznie i z premedytacją jesteśmy oszukiwani na każdym kroku w imię największych firm – koncernów spożywczych. W związku z powyższym nasza niewiedza i dobry PR wszelkich oliw nie skłania nas do refleksji a sam „Internet” pełen jest tego typu informacji.

            Ja ze swojej strony chciałabym zaprosić Państwa do spróbowania wyśmienitej, aromatycznej, wolnej od wszelkiego rodzaju dodatków, po prostu naturalnej oliwy extra virgin pochodzącej z malowniczych gór Tajgetu. Jakość gwarantowana jest przez producenta, który był obecny od początku do samego końca przy powstaniu każdego sprzedawanego tutaj - litra oliwy.